Niedawno w Starej Gadce odbyło się zebranie, którego jednym z tematów była kwestia możliwej sprzedaży przez Gminę opuszczonej działki na cele inwestycyjne. Mieszkańcy na spotkaniu, jak i w późniejszym piśmie, nie wyrazili jednak na to zgody. Z jednej strony dziwię się temu, z drugiej nie. Dziwię się, bo na sprzedaży zyskaliby i mieszkańcy i gmina. Nie dziwię, bo przez ostatnie lata faktycznie ciężko było ufać władzom gminy na słowo. Mieszkańcy mają więc uzasadnione powody, by powątpiewać w deklaracje radnych czy burmistrza.
Zachęcam Państwa jednak, nawet tych, którzy nie mieszkają w Starej Gadce, do prześledzenia całej sytuacji od początku do końca, bo to ciekawy przykład problemów, z jakimi czasem zmagają się mieszkańcy i samorząd.
Jak jest?
Działka po pętli tramwajowej w Starej Gadce znajduje się przy ruchliwej drodze powiatowej z Łodzi do Rzgowa. To niezbyt fortunne miejsce na lokalizację placu zabaw. W dodatku działka jest duża, ma bowiem powierzchnię ponad 8 tys. m kw. Według planu zagospodarowania przestrzennego przeznaczona jest pod inwestycje o charakterze usługowym, więc zgodnie z prawem, ani plac zabaw ani park nie może tam powstać. Działka od 20 lat stoi pusta i zarasta chwastami. Ostatnio chęć jej zakupu zgłosił jeden z mieszkańców, który chciałby na niej postawić halę o powierzchni około 1000 m kw. Oczywiście gmina nie może tak po prostu sprzedać mu tej działki. Musiałaby wystawić ją na otwarty przetarg.
Jak mogłoby być?
Gdyby gmina zdecydowała się sprzedać działkę w drodze przetargu, spodziewam się, że jej cena mogłaby przekroczyć 2 mln złotych. Uzyskanie kwoty 250 zł za m kw takiej nieruchomości, położonej przy uczęszczanej drodze, w dobrym punkcie, wydaje się realne. Za pozyskane w ten sposób środki można byłoby w Starej Gadce:
- za ok. 400 tys. zł kupić działkę ok. 5 tys. m kw. w bardziej ustronnym miejscu. Lokalizacja na uboczu dzieciom i rodzicom dałaby większe bezpieczeństwo, a gminie możliwość tańszego zakupu.
- za 1,1 mln zł zbudować boisko wielofunkcyjne ze sztuczną nawierzchnią, plac zabaw, postawić replikę dawnej szkoły i stworzyć park
- za pozostałe 500 tys. zł zbudować most nad Nerem na ul. Uczniowskiej, który połączyłby ul. Lucernianą z ulicami Czartoryskiego i Kombajnową.
Oczywiście gmina także odniosłaby z całej sytuacji korzyści. Można bowiem spodziewać się, że inwestor, który kupiłby działkę, do budżetu gminy wpłacałby rocznie kwotę pomiędzy 20 a 45 tys. zł z tytułu podatków. To sporo. Dla porównania podam, że od mieszkańców Starej Gadki wpływa do budżetu kwota ok. 270 tys. zł rocznie, a wniosków od mieszkańców do budżetu jest na kwotę kilka razy większą.
Jak będzie?
Ostatecznie opisany wyżej scenariusz nie dojdzie do skutku. Będzie tak, jak życzą sobie mieszkańcy. Do Rady Miejskiej wpłynęło pismo podpisane przez 308 mieszkańców Starej Gadki, którzy nie chcą, by gmina sprzedawała działkę po pętli tramwajowej. Radni i burmistrz dostosują się więc do woli mieszkańców, nawet gdyby na tej działce chwasty miały rosnąć i kolejne 20 lat. Osobiście uważam jednak, że to szkoda, iż Stara Gadka straci szansę na dobre i potrzebne inwestycje, a gmina okazję do zwiększenia wpływów z podatków od nowego inwestora.
Z poważaniem
Jarosław Świerczyński
Przewodniczący Rady Miejskiej w Rzgowie
Powyższy artykuł ukazał się w piśmie „Rzgów Nasza Gmina” w październiku 2015